W samo poludnie – kopytka raz prosze!

Jak już informowano, lud Tajwanu uciśniony przez komunistycznych i kapitalistycznych oprawców, odmienne ma drogi zaspokajania potrzeb żywieniowych.
Na szczególna uwagę zasługuje system spożywania posiłków w porze LUNCHu. Zwyczaj jedzenie lunchu został zapożyczony z siedliska światowego terro… tzn. imperializmu, Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej.

Tak wiec punktualnie o 12.00 umiarkowanie puste ulice stają się areną scen iście dantejskich. Wszyscy rzucają się do restauracji, barów, jadłodajni i w ogóle do wszelkich instytucji mających coś wspólnego ze zorganizowanym procederem żywienia narodu.

Niechże impet tego zjawiska opisany będzie słowami Mistrza Stanislawa Lema, zaczerpniętymi z powieści Niezwyciężony:

Wszystko szło zgodnie z owym projektem i ostatnia z czterech maszyn gąsienicowych przejeżdżała właśnie między skalnymi słupami, gdy powietrzem targnął osobliwy wstrząs – nie dźwięk, ale wstrząs, jakby gdzieś blisko upadła jakaś skała – szczotkowate ściany wąwozu zadymiły, wypełzła z nich czarna chmura i z szaloną szybkością runęła na kolumnę. Rohan, który postanowił przepuścić przed swą amfibią wielkie transportery, stał w tym momencie, czekając na przejazd ostatniego; zobaczył nagle buchające czernią stoki wąwozu i olbrzymi błysk na przedzie, gdzie znajdujący się już poza bramą skalną przedni energobot włączył pole, w którym spalały się kłęby atakującej chmury, ale większą jej część przeniosło ponad płomieniami, i runęła na wszystkie naraz maszyny.

Cudzoziemiec, który w ten mealstroom* zostaną wciągnięci, mieć się powinni na baczności, albowiem zły duch lokalnych przepisów kulinarnych czujnie oczekują na najmniejsza choćby utratę czujności.
—— DYGRESJA ———
* maelstrom – wlaśc. MEAL-STORM –

1. pochodzący z krajów anglosaskich zwyczaj okupowania restauracji w południowej porze dnia, zazwyczaj 12.00-13.30

2. Maelstrom wtórne wobec (1.) określenie na niezwykle silny wir i prąd wodny pojawiający się w okolicy Skandynawii. W czasie spotkania z tym wirem kapitan Nemo dal dupy i pozwolił swoim więźniom uciec ze swojego okrętu.

Pierwsze wzmianki o tym rajdzie-na-żarcie pochodzą z antycznej Grecji, udokumentowane słynna rzeźba „Grupa Laookona”, wizji artysty, który uzyskał wgląd we współczesne nam problemy kulinarne Tajwańczyków – a konkretnie – jak wbiec do restauracji i zamówić „waz raz!” nie rozbijając przy tym terrarium z obiektem gastronomicznego pożądania w środku.

———- KONIEC DYGRESJI ———

Wracając do tematu:
ktoś kto chciałby zamówić coś tak swojskiego i zapamiętanego z sielskich lat dziecięctwa dania jakim są kopytka, może paść ofiara nieusuwalnej dożywotnio traumy.

Zamawiając to:

można otrzymać to:

A na wyjściu (jeśli mogę posłużyć się terminologia komputerowo-cybernetyczna) to:

Ughhhhh!!!!

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *