W przededniu bitwy nazjeżdżały się ludy ze wszystkich stron świata.
Przyjechał nawet prezydent naszego pięknego kraju. Wszyscy się więc cieszyli.
Poniżej replika wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego:
Ten skazany na wieczne męki piekielnik i belzebub co roku rękę podnosi na naszą wiarę i daje upust pysze swoje ścierając się z tymi, którzy strzegą chwały naszego króla miłościwego.
Współcześnie jedynie niedobitki patriotów polskich łączą się w oporze przeciw germańskim oprawcom, a o tym wkrótce.
I tak dzień zakończył się. Słońce przetoczyło się w kierunku Ameryki, a wszyscy rycerze chrzęszcząc zbrojami zalegli na siennikach, kocach a czasem wprost na gołej matce ziemi, aby następnego dnia stanąć do boju o lepszą Polskę