Błądząc bez mapy po obrzeżach metropolii zamieszkałej przez 7 milionów ludzi ( tutaj: Tajwańczyków), można trafić na bardzo ciekawe rzeczy. To jednak, com uwidział dnia 27 maja AD 2006 po prostu mnie zamurowało, tak jak tych oto poniżej słynnych pogromców nazistów.
A zobaczyłem to:
Jak się okazuje, w cieniu nowoczesnych wieżowców, barów z ohydnym jedzeniem i stosów podzespołów komputerowych walających się wszędzie, a z których Tajwan słynie jak świat długi i szeroki, znalazły swoją niszę życiową niedobitki Wermachtu i innych ideowych zwolenników zjednoczenia Europy.
Napis po chińsku głosi: ” Drużyna Niemieckich Żołnierzy”
Korzystając z porażającej ludzką wyobraźnię odległości, oraz z przykrywki pseudodemokratycznych przemian i wizerunku życia publicznego na Tajwanie, zawiązało się tajne stowarzyszenie rozsławiające wśród miejscowej ludności znane Polakom umiejętności techniczne. Tu konkretnie chodzi o naprawę skuterów i motorów. Pod tą bowiem fasadą kryje się azjatycka jaskinia nazizmu.
Rozbeszczelniła się ta socjalistyczna hołota do tego stopnia, że ulubione logo naszych odwiecznych przyjaciół Europejczyków wystawiła bezwstydnie na światło białego dnia.
Sieg HAIL!!
Ha! Jeśli teraz mnie oskarżą, to co najwyżej o ksenofobię i antysemityzm. Na pewno nie o wsteczne poglądy, bowiem pan Niemiec miał je bardzo nowoczesne – opowiadał się wszak za zjednoczoną Europą. Cóż może być bardziej wzniosłego??
Jedna uwaga. Nie polecam dłuższego przebywania pod miejscem, gdzie zrobiłem zdjęcie. Poddenerwowany właściciel może nas kawałek pogonić, tak jak poniżej.
A moje plany są takie. Pójdę tam i im powiem, że jak nie zmienią logo, to będą musieli przepraszać Żydów za Jedwabne.