Zarzygany Tajwan !!

tuchulai2.jpg
Groza mojej sytuacji wyszła na jaw. Jak widać na załączonym obrazku, dotychczasowy pobyt nie uodpornił mnie na miejscowe specjały.
Moje narzekania i biadolenia, a także prośby o wsparcie żywnościowe, nabrały nowej, bardzo ciekawej zresztą barwy.
Posiłek w ulubionej restauracji, do której często chodzę, skończył się tak, że ledwo się dowlokłem do domu, mimo tego że tak rzygnąłem, że aż mi nosem poszło.

Dodam, że kiedy następnego dnia (w dniu zdarzenia ledwo żyłem) poszedłem zrobić zdjęcie pamiątkowe, to moje dzieło pozostało nietknięte – wszystkie robaki pouciekały daleko z wizgiem i z podkulonymi ogonami.

Polskie jedzenie RULEZ!!

Print Friendly, PDF & Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *